czwartek, 19 kwietnia 2012
PROSTE ZADANIE DO WYKONANIA
Nie jestem typem osoby, która chętnie staje oko w oko z rzeczywistością zwłaszcza gdy ta nie napawa zachwytem. Ja inaczej rozwiązuje swoje problemy. Stawiam ich diagnozę na podstawie tego co jest dla mnie dobre. Może filozofuje. Albo na pewno. Nie zgadzam się, z E ale nie miałam w sobie na tyle odwagi aby o tym powiedzieć głośno. Daj mi trochę czasu a ja naprawię się sama. Intuicja nie pozwala mi tam iść ale rozum każe mi słuchać E. Nie boje się. Poradzę sobie. Potraktuje to jak żart. Nie wiem co zrobię ale wyciągnę się z tego jakoś. Nie mam ochoty. Nie chce. Boje się. Musze o tym zapomnieć i zrobić to co trzeba. 80% tego to moja psycha, która sobie sama wkręca kłamstwa. Nie chodzi nawet o fakt, że od wczoraj boli mnie ta nerka. Chodzi bardziej o fakt, że robi mi się słabo, kiedy o tym myślę. Musze na chwile zapomnieć o strefie życzeń robić to co robić muszę bo inaczej utknę w tej strefie buntu i życzeń i nigdy nie będzie tak jak być powinno. To tylko nerka. Można żyć z jedną ostatecznie. Idę się umyć szybko, gaszę światło, kładę się, włączam Trawke na dvd (sezon 4), trzęsę się przez chwile, wycieram nos w chusteczkę higieniczna, mija kilkanaście minut i zasypiam. Rano się budzę i robię to co mogę. I wszystko jest okey. Jak zawsze.
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
czwartek, 12 kwietnia 2012
A ZATEM...
Spotkanie w łazience i wspólne mycie zębów może skończyć się seksem. Naprawdę. Mnie dziś rano to spotkało. Uważajcie kogo spotykacie we własnym domu rano w łazience. I bawcie się dobrze. Jak ja. Nie wiem czy byłoby tak samo gdybym rano zeszła do kuchni. Jutro będę czuła straszną presje z tego powodu. Okazuje się, że to ważna decyzja.
Następne dni są bardzo optymistyczne. Lubię V, ona ciągle się śmieje czasem tylko i nie rozumiem co mówi ale też się śmieje bo to śmieszne jak ktoś się ciągle tak śmieje. Poza tym pozbywam się negatywnych emocji, musze wywalić trochę rzeczy na śmietnik. Oto lista. Moje ciotki. Wszystkie. Są okropne bardzo. Zakupoholizm. Bez zbędnego komentarza nawet. Poprosiłam dziewczyny, żeby mnie wspierały tzn. nakrzyczały/zbiły jeśli znowu będę chciała zacząć. I to jedyne moje problemy jakich się doszukałam względem Hay.
A teraz o mojej pewności siebie. Jestem od kilku dni pewna, że jakimś bliżej jeszcze nieokreślonym cudem zmienię pracę na dużo lepszą. Ta pewność rośnie. Lubię moje obecne życie. Nie mam mu nic do zarzucenia. Jestem pewna jednak, że lada chwila coś zmieni się na lepsze. Dużo lepsze.
Ostatni raz pokazuje co ostatnio nakupowałam. Długo bowiem nie będzie postów tego typu. Ewentualnie po 1-2 rzeczy ale najwcześniej w czerwcu. Jestem silna przecież!

Następne dni są bardzo optymistyczne. Lubię V, ona ciągle się śmieje czasem tylko i nie rozumiem co mówi ale też się śmieje bo to śmieszne jak ktoś się ciągle tak śmieje. Poza tym pozbywam się negatywnych emocji, musze wywalić trochę rzeczy na śmietnik. Oto lista. Moje ciotki. Wszystkie. Są okropne bardzo. Zakupoholizm. Bez zbędnego komentarza nawet. Poprosiłam dziewczyny, żeby mnie wspierały tzn. nakrzyczały/zbiły jeśli znowu będę chciała zacząć. I to jedyne moje problemy jakich się doszukałam względem Hay.
A teraz o mojej pewności siebie. Jestem od kilku dni pewna, że jakimś bliżej jeszcze nieokreślonym cudem zmienię pracę na dużo lepszą. Ta pewność rośnie. Lubię moje obecne życie. Nie mam mu nic do zarzucenia. Jestem pewna jednak, że lada chwila coś zmieni się na lepsze. Dużo lepsze.
Ostatni raz pokazuje co ostatnio nakupowałam. Długo bowiem nie będzie postów tego typu. Ewentualnie po 1-2 rzeczy ale najwcześniej w czerwcu. Jestem silna przecież!


Subskrybuj:
Posty (Atom)